Historia wioski

POWSTANIE LECKI I PRZYNALEŻNOŚĆ ADMINISTRACYJNA I PAŃSTWOWA

Lecka to nieduża wieś w gminie Błażowa, w powiecie rzeszowskim, w województwie podkarpackim. Miejscowość ta nie była do tej pory przedmiotem zainteresowania historyków. W internetowej encyklopedii Wikipedia informacje o Lecce są nader skromne i dowiadujemy się jedynie, że z tej miejscowości pochodził profesor matematyki UJ Józef Siciak. Początki Lecki owiane są mrokiem dziejów, wieś ta nie jest, bowiem wymieniana w żadnych średniowiecznych dokumentach dotyczących miejscowości błażowskiego klucza, a istniejące dokumenty źródłowe poświadczają, że powstała później niż pozostałe miejscowości w okolicy Błażowej. Dokument z 1436 r. rozgraniczający sądownie dobra Jana (Pileckiego) z Łańcuta oraz ziemie Mikołaja (Kmity) z Bachórza opisuje, że na pewnym odcinku granica ta biegnie pomiędzy wsiami Kąkolówką, a Straszydlem, co dowodzi, że Lecka wówczas jeszcze nie istniała lub nie była odrębną wsią, a stanowiła część obszaru lokacyjnego Kąkolówki i nosiła nazwę Grzegorzowa Wola. Dokument z 1465 r. wymienia taką miejscowość. Jeszcze, co najmniej do połowy XVI w. obszar Lecki należał do dóbr błażowskich. Świadczy o tym kolejny dekret sądu szlacheckiego rozgraniczający posiadłości Pileckich i Rzeszowskich, bo nie wymienia jeszcze Lecki, a obszar, który nas interesuje, przypisuje do Błażowej. Granica majętności biegła, bowiem działami wodnymi, czyli wierzchowinami. W dokumencie tym pod rokiem 1554 przeczytać możemy: „…i na górę do drogi publicznej z Tyczyna do tych lasów, tą drogą i górą prowadzi dział przedzyalem wyrzchowynami w ten sposób, że potoki na lewą stronę na południe spływają do dóbr Błażowej, a na prawą stronę do Lubeni i Straszydla, dalej lasem i grzbietem góry do wierzchowiny [potoku] Cziszowa spływającego do dóbr Pileckiego i [potoku] Blizne spływającego do dóbr Piotra Machowskiego”[mowa o dzisiejszej Gwoźnicy]. Tak, więc terytorium dzisiejszej Lecki leżące między owymi wierzchowinami, dzielącymi wody na te, które spływają do Lecki, Białki, od tych, które spływają do Straszydla, Sołonki, Blizianki i Gwoźnicy, należało do Błażowej. Za tym, że obszar Lecki należał niegdyś do terytorium klucza błażowskiego, może przemawiać też przynależność mieszkańców wsi do parafii w Błażowej, którą erygowano jeszcze w XV w. Nazwa Lecka pojawia się po raz pierwszy w dokumentach w 1589 r. w brzmieniu Wola Lecka i obszarowo przypisana była jak cała majętność tyczyńska do ziemi przemyskiej a nie sanockiej jak dobra błażowskie. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że teren ten musiał zmienić właściciela pomiędzy 1554 a 1589 r. i powstała wówczas wieś należąca do Pileckich. Późną lokację wsi potwierdza rejestr poborowy ziemi przemyskiej za 1628 r., gdzie jest mowa, że Lecka to nowo lokowana miejscowość: „Leczka noviter lokata”, w której wówczas mieszkało 13 zagrodników bez pola płacących po 4 gr. podatku rocznie i 3 chałupników bądź komorników (rejestr określa ich mianem biedaków) zobowiązanych do oddawania 2 groszy rocznie podatków państwowych, czyli łącznie wszyscy mieszkańcy wioski oddawali niespełna 2 zł podatku państwowego. Do danych tych należy podchodzić z dużą ostrożnością, bo często były one specjalnie zaniżane, aby państwu oddać jak najmniej podatku. Na ludności chłopskiej ciążyły oprócz podatków państwowych także obciążenia na rzecz państwa i dworu i te ostatnie były najuciążliwsze. W okresie staropolskim Lecka należała, więc do majętności tyczyńskiej i razem z nią zaliczana była do ziemi przemyskiej województwa ruskiego. Już w pierwszym rozbiorze (1772 r.) stała się częścią austriackiej monarchii Habsburgów, a leczczanie podobnie jak białczanie czy błażowianie poddanymi cesarza. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Lecka należała do powiatu rzeszowskiego województwa lwowskiego. W 1931 r., kiedy przeprowadzono reformę administracyjną kraju i utworzono tzw. gminy zbiorowe weszła w skład gminy Błażowa

WROGIE NAJAZDY I KLĘSKI ELEMENTARNE I ICH WPŁYW NA DEMOGRAFIĘ

Informacje odnośnie Lecki jakie pochodzą z XVII w. zostały spisane przy okazji oszacowywania strat, spowodowanymi licznymi wojnami i najazdami, w jakie obfitował cały ten wiek. Bardzo tragiczny był w skutkach najazd tatarski z 1624 r., który spustoszył ziemię przemyską i sanocką, a w niej m. in. Błażową, Białkę, Kąkolówkę, Barycz i inne miejscowości. Tuż po nim przyszło postanie Chmielnickiego i wojna z Rosją, która wsparła kozaków. Widząc osłabionego sąsiada uderzyli na Rzeczpospolitą także Szwedzi, a wydarzenie to przeszło do historii pod nazwą potopu szwedzkiego (1655-60). Ze Szwedami współdziałał książę Siedmiogrodu Jerzy II Rakoczy i w 1657 r. najechał na południowo-wschodnie ziemie Rzeczypospolitej. Końcowym, mocnym i niszczącym akcentem XVII w. był ostatni w dziejach najazd tatarski z 1672 r. Niewiele lepiej przedstawiał się początek XVIII w., który rozpoczął się dla ziem polskich dość niefortunnie, bo wojną północną, do której wplątał nas ówczesny król polski August II Mocny i jednocześnie król Saksonii. Z tej przyczyny terytorium naszego kraju a przede wszystkim Korona stała się terenem działań zbrojnych Sasów, Szwedów, Rosjan i wojny domowej pomiędzy zwolennikami Stanisława Leszczyńskiego, wyniesionego na tron z poręki szwedzkiej oraz Augusta II. Nie tylko zniszczenia wojenne mogły być przyczyną upadku gospodarstw i zapewne śmierci ludzi, ale też klęski powodziowe, gradobicia, niespotykane mrozy, czy wreszcie szarańcza, która pojawiła się końcem lata 1712 r. i przykryła wszystko, co zielone, niszcząc całkowicie uprawy i przyczyniając się do głodu na wsiach i miastach. Zima 1712/1713 r. była łagodna i pozwoliła przetrwać szarańczy tak, że w 1713 r. zaatakowała ona ponownie. Obraz Lecki i innych miejscowości, jaki wyłania się z państwowych dokumentów podatkowych, (jeśli nawet założymy, że przesadzony) jest przerażający. W 1713 r. we wsi znajdowało się tylko 12 gospodarstw kmiecych, a 7 stało pustką z powodu zniszczenia mienia i zaboru inwentarza. Nie znamy losu samych gospodarzy opuszczonych gospodarstw, czy powodem takiego stanu rzeczy była ich śmierć czy zbiegostwo?. W podobnym stanie znajdowały się gospodarstwa zagrodnicze: z 13 istniejących wówczas we wsi, 7 stało pustych. Oprócz tego było 10 gospodarstw chałupniczych.

FOLWARK PAŃSKI

Należąca do rozległego kompleksu dóbr tyczyńskich, ale położona w dużym oddaleniu od Tyczyna wieś byłą często była oddawana w dzierżawę jak w 1667 r., kiedy to znajdowała się w dzierżawie ks. Mateusza Niwickiego, kanonika jarosławskiego, prepozyta tyczyńskiego. W następnych latach zapewne drogą dziedziczenia stała się własnością Maurycego Szymanowskiego (1855 r., 1872 r., 1884 r.) właściciela Słociny, potem, jako właścicielki wymieniane są baronowe: Helena i Maria Brunickie oraz Zofia hr. Vallis i współwłaściciele (1886 r.) na przełomie XIX/XX występuje już sama baronowa Maria Brunicka Mimo wielu zawirowań dziejowych wieś rozwija się i odnotowywany jest powolny wzrost liczby mieszkańców. Zachowany w lwowskim archiwum inwentarz dóbr tyczyńskich za 1667 r. wylicza, że we wsi tej było 15 gospodarstw kmiecych (jedno gospodarstwo było nieobsadzone) utrzymujących wiele dworskich zwierząt: 21 koni, 36 krów i 25 wołów. Ponadto było tu 12 zagrodników i 6 budników. Gospodarstwa bardzo zniszczone w niektórych domach mieszkało po 2 rodziny kmiece. Przyjęte przez historyków przeliczniki pozwalają na podstawie wyżej wymienionych danych ustalić szacunkową liczbę mieszkańców Lecki na ok. 190 do 200 osób. Folwark pański w Lecce był rozległy, bo należało doń ok. 220 morgów ziemi w tym 180 morgów ziemi ornej, gdzie uprawiano w 1667 r. tylko: żyto, jęczmień i owies oraz wyjątkowo duży obszar lasu (prawie 600 morgów lasu bukowo-jodłowego). Było to liczące się bogactwo, bo w rozległej majętności tyczyńskiej poza Zabratówką, Hermanową i Straszydlem (było tam ponad 1600 morgów) był wyraźny niedobór drewna, szczególnie tego wówczas najwartościowszego budulcowego. W 1667 r. we wsi znajdował się jeszcze młyn i karczma, które to dzierżawił Żyd za 300 złp rocznie. Leczczański dwór znajdował się przy granicy z Białką pod nr 1. W 1785 r. był to obszerny budynek z 3 pokojami, 2 komorami, spichlerzem, izbą z dwoma komorami, lamusem i kuchnią z izdebką. Obok dworu znajdowała się stajnia, wozownia, 2 stodoły i 7 brogów. W II poł. XIX w. we wsi funkcjonowały dwa tartaki (jeden na miejscu dawnego młyna), bo drewno było podstawowym bogactwem dworu w Lecce. Przez całą epokę pańszczyźnianą na mieszkańcach Lecki ciążyły rozmaite powinności względem państwa, Kościoła i dworu. W 1820 r. we wsi były 25 gospodarstwa kmiece, 38 zagrodniczych oraz 11 budniczych. Mieszkańcy tych ostatnich gospodarstw podobnie zresztą jak i większość zagrodników dorabiali na swoje utrzymanie wykonując prace usługowo-rzemieślnicze. Leczczanie wyjątkowo długo, bo do 1818 r. oddawali do dworu tzw. daniny drobne, czyli kapłony, kury, jaja, podczas gdy chłopi z dóbr błażowskich w miejsce naturaliów płacili dodatkowy czynsz. Ponadto podobnie jak w majętności błażowskiej musieli przygotować z dworskich pakuł przędzę, którą oddawano przeciętnie w ilości 12 łokci z gospodarstwa. Podstawowym obciążeniem była jednak pańszczyzna sprzężajna i piesza, którą odrabiano z każdego gospodarstwa, jako formę odrobkowej renty feudalnej, bo ziemia, na której żyli chłopi była własnością dworu.

LUDNOŚĆ

Niewiele wiadomo jest na temat pochodzenia ludności Lecki. Nie zachowały się na ten temat żadne bliższe informacje. Istnieje pojedynczy ślad wskazujący na to, że mieszkała tu także ludność ruska. Tak wynika przynajmniej z zachowanej w aktach parafii Błażowa notatki odnoszącej się do zbierania mesznego, z 1637 r. w parafii wspominająca o tym, że Rusinów należy wygnać ze wsi Błażowa, Białka i Lecka. Nic jednak ponadto nie wiemy, ani dokąd ludność ta została wygnana i czy w ogóle została wygnana, czy też uległa asymilacji, ani jak liczna była to grupa? Poza nielicznymi wyjątkami nieznane są nazwiska osób mieszkających w Lecce w XVII w. W 1673 r. mieszkanką Lecki była Anna Gryska córka Piotra Pecki z Kąkolówki. Znacznie więcej informacji na ten temat pochodzi dopiero z lat 70. XVIII w. dzięki zachowanym księgom parafialnym (są to księgi chrztów, ślubów i zmarłych). Wśród mieszkańców byli: Marcin Cebula, Jan Biśto, Jan Warchoł, Wojciech Kocój, Jakub Kuc, Tomasz Kurosz, Dyzma Leś, Tomasz Bieszczad, Anna Kocór, Wojciech Joniec, Andrzej Grys, Sebastian Stec, Franciszek Brzycki, Józef Szczygieł, Michał Kocór, Marcin Nawrot, Bartłomiej Solecki, Walenty Fornal, Michał Gąska, Maciej Gruba, Franciszek ustrzycki, Wojciech Pytyniak, Jakub Kiełbasa, Józef Przybyło, Jan Bieszczad, Tomasz Ślęczka, Józef Gwazdacz, Walenty Bożek, Kazimierz Hochrek, Józef Łoza, Bartłomiej Siciak, Piotr Rzeźnik. Ten niepełny rejestr mieszkańców Lecki przekonuje nas o dość zamkniętej społeczności, w której zachowało się do dnia dzisiejszego sporo ówczesnych nazwisk, zapewne potomków tychże osób lub ich krewnych. Pod koniec lat 80. XVIII w. było w Lecce 73 gospodarstwa chłopskie, w które posiadały łącznie ok. 1100 morgów gruntu, ponadto 5 gospodarstw chałupniczych tzn. posiadających własne domy, ale bez ziemi. Ówczesna rzeczywistość znacznie różniła się od dnia dzisiejszego i we wsi żyło zapewne wiele rodzin i osób samotnych bez własnego domu i ziemi tzw. chałupników i komorników na chłopskich gruntach. Austriackie spisy wojskowe dla celów rekrutacyjnych za 1808 r. wykazują tu 80 domów ze 130 izbami, w których mieszkało 621 osób, ale i one nie koniecznie obejmują wszystkich. W 1818 r. we wsi znajdowało się 81 domów zamieszkanych przez 140 rodzin, łącznie 637 osób, z czego większość, bo 335 osób to kobiety. Oprócz rodzin chrześcijańskich mieszkały tu 4 rodziny żydowskie liczące w sumie 21 osób tej nacji. Mimo wielu epidemii i klęsk głodu, jakie nawiedziły Galicję następował wzrost liczby mieszkańców z kilkoma załamaniami demograficznymi, jak chociażby lata 40. i 50. XIX w. W 1845 r. w Lecce grasowała nieokreślona bliżej epidemia, która przyczyniła się do wymierania całych rodzin. 5 kwietnia 1845 r. umiera 3-letni Jan, 5-letnia Katarzyna i 11-letnia Marianna dzieci Walentego (35 lat) i Anny (36 lat) Steców spod nr domu 65, a 10 kwietnia umierają rodzice i 6-letni syn Tomasz. W październiku umiera ich najmłodsze dziecko niespełna 2 letnia Anna. W grudniu tego samego roku umierają w odstępie kilku dni ojciec Józef Gruba (35 lat) oraz jego trójka dzieci: Jan (6 lat), Marcin (10 lat), Anna (1,5 roku). Najtragiczniejszy w skutkach był jednak 1847 r., bo do października zmarło w Lecce 115 osób, a pierwsze przypadki śmierci głodowej zaczęły się już w kwietniu. Pierwszą ofiarą głodu był 50-letni Antoni Kuc. Nie lepiej działo się przez dwa kolejne lata. W efekcie w 1856 r. Lecka liczyła tylko 560 mieszkańców. Przyrost naturalny kształtowany był przez liczbę urodzeń, która była znacznie większa niż obecnie oraz przez wysoka śmiertelność szczególnie wśród niemowląt i dzieci. Dla przykładu w okresie od 1805 r. do 1825 r. w Lecce urodziło się 579 dzieci. Czyli średnio rocznie rodziło się prawie 30 dzieci. Ale i ten wskaźnik był nierównomierny. W 1819 r. przyszło tu na świat 13 dzieci, a już rok później 44 dzieci. Mimo takich wskaźników liczba ludności rosła powoli lub zmniejszała się. W 1818 r. żyło w Lecce 637 mieszkańców, a w 1856 r. tylko 560. Oprócz głodu i tyfusu głodowego (najwięcej ofiar) duże śmiertelne żniwo zbierały epidemie cholery, ospy i wszystkie choroby wieku dziecięcego. Duża była śmiertelność niemowlaków i kobiet podczas porodu i w okresie połogowym. W ostatnich dekadach XIX w. sytuacja epidemiologiczna uległa pewnej poprawie, a stała wysoka liczba urodzeń ok. 40 dzieci rocznie powodowała, że przyrost naturalny stał się dodatni, przez co wzrastała liczba mieszkańców. Już w 1886 r. (Lecka wraz z Łączkami i Wilczakiem) liczyła 1015 mieszkańców, w 1892 r. żyło tu 1114 osób, a w 1932 r. – 1528 osób.

LECKA NA PRZEŁOMIE XIX/XX WIEKU. ROZWÓJ OŚWIATY

Uwłaszczenie przeprowadzone w 1848 r. zmieniło sytuację prawną chłopów oraz dało im na własność ziemię, która do tej pory uprawiali. Niestety niewiele poprawiło to ich położenie materialne. Podatki państwowe zostały podwyższone o tzw. dodatek indemnizacyjny (pieniądze przeznaczone na odszkodowanie dla szlachty za utraconą ziemię). Chłopi nie zawsze potrafili też właściwie gospodarować czasem, który zyskali po zniesieniu pańszczyzny, często go po prostu marnowali, przesiadając w karczmach i zadłużając swoje dopiero, co uzyskane na własność gospodarstwa, a czasami je tracąc. Po klęskach Austrii w wojnach z Prusami i utworzeniu dualistycznej monarchii Austro-Węgier (1867 r.) autonomię uzyskały także pozostałe kraje cesarstwa w tym Galicja. Spolonizowano szkolnictwo i administrację, rozwijać zaczęło się szkolnictwo ludowe. Pierwsza szkoła ludowa w Lecce powstała na pewno przed 1890 r. choć Szematyzm Galicyjski za 1888 r. nie wymienia w Lecce nauczyciela i szkoły. W 1890 r. nauczycielką w tutejszej jednoklasowej szkole była Marianna Gutkowska w 1892 r. nauczycielem był Michał Barański, w 1894 r. Michał Mikoś. Częsta zmiana obsady może wskazywać na niedostateczne warunki lokalowe lub płacowe dla nauczycieli, o których nic na jednak nie wiadomo. Zachowana kronika szkolna pochodzi dopiero z 1932 r., choć sięga nieco w przeszłość dziejów szkoły, zapewne do 1910 r., kiedy to wzniesiono we wsi pierwszy murowany budynek szkolny. Rozwój oświaty wpłynął też na rozbudzenie świadomości narodowej, społecznej i politycznej. Największą przeszkodą w tym rozwoju pozostawała wszechobecna bieda. Brak możliwości zarobienia gotówki, brak żywności, brak perspektyw. We wsiach, co prawda funkcjonowały kasy pożyczkowe, ale dysponowały ograniczonym funduszem. Mimo to odegrały ważną rolę, ponieważ mogły poratować (nie uzdrowić) sytuację finansową wielu gospodarstw rolnych. Pożyczki te były zazwyczaj krótkoterminowe i dość wysoko oprocentowane (4–6%). Wypracowane zyski przeznaczano z reguły na cele publiczne. W 1894 r. fundusz kasy pożyczkowej w Lecce wynosił 930 koron, wobec 1396 koron w Białce, a w 1899 r. wzrósł do 1079 koron. Najważniejszym problemem wsi galicyjskiej było jej przeludnienie i brak ziemi, co było problemem nie do rozwiązania ze względu na niski poziom rozwoju przemysłu w Galicji. W 1914 r. w Galicji było 1 220 000 bezrolnych chłopów, co stanowiło 25% ogółu, a ilość gospodarstw karłowatych wzrastała w szybkim tempie. Niewiele pomogłaby tu nawet całkowita parcelacja majątków ziemiańskich, ona i tak przebiegała samoistnie. W nowej sytuacji społeczno-prawnej ziemianie często sami decydowali się na powolną parcelację gruntów dworskich i ich sprzedaż chłopom, aby podreperować swój budżet, bo ceny ziemi osiągały zawrotne sumy. W Lecce ten proces przebiegał stosunkowo wolno. Jeszcze w 1905 r. baronowa Maria Brunicka posiadała tu prawie 100 morgów gruntów ornych i ok. 500 morgów lasów, podczas, gdy w Piątkowej czy Kąkolówce w tym samym czasie grunty orne folwarczne były już rozprzedane. Przez całe wieki ludność Lecki uczęszczała do kościoła parafialnego w Błażowej, tam chrzczono dzieci, zawierano małżeństwa, na cmentarzu w Błażowej chowano swoich zmarłych. Droga do kościoła, którą pokonywano przeważnie pieszo była szczególnie uciążliwa w porze jesiennej i zimowej. Niewielu stać było na ciepłą odzież czy buty. Pomimo tych trudności ludność wsi była religijna, o czym świadczą licznie wznoszone przydrożne kapliczki i krzyże. Dopiero w 1947 r. erygowana została parafia Lecka, a w 1948 r. poświęcono murowany kościół p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Małgorzata Kutrzeba